Przyglądając się portretom dam z pogranicza XIX i XX w., można wyodrębnić pewne rodzaje kobiecości. Chłopka, kobieta demoniczna, kobieta emancypantka – to niektóre z nich. Muzy, artystki chętnie przyodziewały najróżniejsze elementy garderoby. Jak je widziano i jak widzą je współcześni? Czy żona Stanisława Przybyszewskiego nadal złamałaby każde męskie serce? Czy może kobiety Witkiewicza utraciłyby w dzisiejszych czasach pierwiastek demoniczności? Po przeczytaniu artykułu, wnioski nasuwają się same…
Ograniczona swoboda ruchów
Moda damska na przestrzeni ponad stu lat zmieniła się nie do poznania. Wystarczy spojrzeć na XIX- wieczne rysunki przedstawiające eleganckie damy w przepięknych, bogato zdobionych kapeluszach oraz długich sukniach. Kobiety te chwaliły się tak zwaną „talią osy”, którą podkreślały przez mocno zapięty gorsecik.
Niewiasty w wieku XIX nadal nie mogły pozwolić sobie na całkowitą swobodę. Stroje ich były często niepraktyczne, a wykonywane w nich ruchy przyprawiały o bóle głowy. Niemniej, by wyglądać pięknie, musiały nauczyć się cierpieć i zaprzyjaźnić się z obowiązkowo wymaganym gorsetem. Prezentację tej części garderoby można znaleźć w pozycji O modach i strojach autorstwa M. Możdżyńskiej-Nawrotki:
Usztywniony z przodu długą prostą bryklą, przy ciasnym zasznurowaniu powodował nienaturalne przegięcie ciała w stanie, nadając sylwetce modną linię S, z nisko osadzonym biustem podanym do przodu, spłaszczonym brzuchem oraz uwydatnionym, zaokrąglonym tyłem.
Gorset był utożsamiany z nieodzownym elementem kobiecego, eleganckiego stroju. Kobiety nie chciały z niego zrezygnować mimo wielu negatywnych skutków noszenia tej części garderoby. Damy wybierały się w nim nawet na przejażdżki rowerowe. Swoją drogą był to widok nieco kontrowersyjny, pomimo działających w tym czasie ruchów emancypacyjnych. Na tę okazję kobiety przyodziewały bufiaste spodnie, czasem spódnice, dopasowany żakiet i sznurowane trzewiki. Całość dopełniały słomkowym kapeluszem, w tym czasie bardzo modnym. Gorsety zaś nadal były noszone jeszcze w pierwszej dekadzie XX w.
Młodopolski ideał kobiecości
Wracając pamięcią do kanonów młodopolskiego piękna, nie sposób nie wspomnieć o żonie Stanisława Przybyszewskiego. Dagny Juel Przybyszewska, rodem z Norwegii, stała się muzą wielu artystów z końca XIX w. do dziś przedstawiana jako kobieta posiadająca kanoniczna urodę tamtych czasów.

Młodopolanie gustowali w metafizycznych doznaniach, często bluźniąc, zachwycając się demonizmem. Postać przepięknej, demonicznej księżniczki Salome ponownie została osnuta sławą. Mit ten krążył w środowisku artystycznym. Twórcy szukali kobiet, które będą posiadały w sobie szczyptę demona. Pionierem tego wizerunku był oczywiście Witkacy, który starał się uchwycić na malowanych przez siebie obrazach tkwiący głęboko demonizm. Tu warto wspomnieć chociażby o Irenie Solskiej czy żonie Witkiewicza – Ninie Unrug, której aparycja wpisywała się w kanon demoniczny. Podobny obraz kobiety targanej emocjami przedstawił Władysław Podkowiński, malując postać nagiej kobiety o rozwianej burzy rudych loków, trzymającej się olbrzymiego czarnego konia.
Kobiecość
Przeciwieństwem demonizmu stała się subtelność. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, poetka bardzo kobieca, w tym czasie nosi przeróżne welony, gazy, zwiewne materiały. Znajomi przyrównują ją do delikatnej ważki. Poetka gustuje w pastelowych kolorach, szczególnie liliowych.
Kolejnym wyrazem niedemonicznej kobiety, mogłaby się stać żona Józefa Mehoffera – Jadwiga z Janakowskich Mehoffer. Malarz bardzo często przedstawiał swoją żonę na namalowanych przez niego dziełach. Kobieta stała się dla niego inspiracją, muzą. Anna Sieradzka, w swoim dziele Nie tylko peleryna, poświęca kobiecie cały rozdział. Interesującym portretem żony wydaje się ten, na którym Jadwiga jest przyodziana w kwiecistą chusteczką i zieloną bluzkę, przypominający strój chłopek. Inspiracje Młodopolan często sięgają do folkloru, dlatego Mehoffer oprócz przedstawiania ukochanej w poważnych eleganckich sukniach, tworzy dzieło nazwane Głowa kobieca w chusteczce – portret żony artysty.

Oblicz kobiecości w okresie młodopolskim było sporo, począwszy od emancypantek, demonicznych kobiet, subtelnych poetek, skończywszy na folklorystycznych muzach.
Autor: Ewelina Adamik
Źródła:
M. Możdżyńska-Nawrotka, O modach i strojach, Wrocław 2002.
A. Sieradzka, Nie tylko peleryna. Moda okresu Młodej Polski w życiu i sztuce, Warszawa 2003.
Ciekawe informacje 🙂
wspolczuje tym kobietkom tyle warstw co dzien ubierac… meka